Podlascy Żydzi - Kosów Lacki

Miejscowość: Kosów Lacki (prawa miejskie od 1.01.2000 r.)
Województwo obecnie: : mazowieckie
Województwo do 1939 r.: lubelskie (w czasie okupacji dystrykt warszawski G.G.)

Początki osadnictwa żydowskiego w Kosowie nie są dokładnie znane, ale wiadomo, że w drugiej połowie XVII w. miasteczko było juz zamieszkane przez Żydów. W XVIII zbudowano drewnianą synagogę i założono cmentarz. Według spisu z 1827 r. ludność Kosowa w liczbie 315 osób stanowili wyłącznie Żydzi. Także w następnych wiekach w Kosowie dominowała ludność żydowska. Według spisu z 1921 r. na 1.362 mieszkańców, 1.316 należało do narodowości żydowskiej.
Tradycyjnym zajęciem ludności żydowskiej był handel i rzemiosło. Żydzi z Kosowa znani byli z pobożności i ortodoksyjności, jednak w latach dwudziestych i trzydziestych XX w. wzrosły wśród nich wpływy organizacji syjonistycznych i socjalistycznych. Rozbudziło to zainteresowanie młodzieży emigracją do Palestyny.

Ludność żydowska dominowała w Kosowie nie tylko pod względem ilościowym, ale także gospodarczym. Jeżeli chodzi o Polaków,to w okresie międzywojennym zajmowali przede wszystkim stanowiska w administracji , policji i szkolnictwie. Oczywiście Polakami byli także duchowni katoliccy. Wyjątkową grupę rzemieślników nie należących do wyznania mojżeszowego stanowili miejscowi rzeźnicy i wędliniarze z tego względu,że mogli oni prowadzić przetwórstwo i sprzedaż wieprzowiny. Jak bowiem wiadomo, Żydom ze względów religijnych nie wolno było hodować i handlować świniami, a tym bardziej spożywać wieprzowiny w jakiejkolwiek postaci.

Polakami byli też miejscowy lekarz, weterynarz , aptekarz,a także naczelnik poczty.
Do zamożniejszych Żydów należały murowane domy, stanowiące dwie pierzeje rynku, powstałego przez znaczne poszerzenie ulicy. Były to budynki dwukondygnacyjne: na parterze mieścił się zazwyczaj warsztat, lub sklep, a na pietrze mieszkanie właścicieli.

Od strony północnej rynek zamykała smukła bryła kościoła katolickiego w stylu neogotyckim, ukończonego zaledwie w 1924 roku. Dużo skromniejszy budynek synagogi mieścił się przy bocznej uliczce, biegnącej od rynku w kierunku przepływającej przez miejscowość rzeczki Kosówki (dawnej zwanej Chudyną).

Rynek był wybrukowany „kocimi łbami”, a wzdłuż budynków żydowskich o zwartej zabudowie biegły chodniki - ulubione miejsce przechadzek młodzieży żydowskiej w godzinach wieczornych po zamknięciu sklepów i warsztatów.
We wtorki i piątki do miasteczka ciągnęli okoliczni chłopi na targ, przywożąc na sprzedaż zboża, warzywa, owoce jajka, a także zwierzęta hodowlane (konie, krowy, świnie i drób). Chłopi korzystali z usług warsztatów kowalskich, krawieckich, szewskich i innych i za uzyskane ze sprzedaży swoich produktów pieniądze kupowali w sklepikach żydowskich potrzebne im towary przemysłowe,a także napoje wyskokowe. Korzystali też z możliwości "oblania" udanych interesów w działających w miasteczku szynkach i knajpach, prowadzonych głównie przez Żydów. Na czas szabatu Żydzi zamykali swoje sklepy i warsztaty i gorliwie uczestniczyli w obrzędach religijnych.

Do najbardziej znanych żydowskich rzemieślników należeli min.: szewc Mojsze Pióro, który szył na miarę doskonałe buty; stolarz Lejbel, specjalizujący się w meblach domowych i piekarz Rzepa( który w czasie okupacji miał obowiązek piec chleb także dla załóg obozów niemieckich w Treblince).

Gmina żydowska prowadziła szkołę, tzw. cheder, gdzie chłopcy uczyli się prawie wyłącznie tekstów religijnych Talmudu i Pięcioksięgu oraz komentarzy do nich. Część młodzieży uczęszczała także do polskiej szkoły podstawowej.
Na kilka lat przed wybuchem wojny powstała w Kosowie biblioteka dla młodzieży żydowskiej, założona przez kilku zapaleńców z różnych grup politycznych.

Ludność żydowska była zróżnicowana nie tylko pod względem politycznym, a także majtkowym i postaw religijnych.
Na szczycie znajdowały sie dwa skłócone rody kupców drzewnych: Libermanów i Zrencznych. Pierwsi byli chasydami, a drudzy wyznawcami mniej ortodoksyjnej odmiany religii mojżeszowej tzw.misnagdim. Waśń rodowa nieco przygasła, kiedy ku zaskoczeniu partiarchów obu rodzin Mojsze - wnuk starego Jonkiela Zrencznego ożenił się z Rewką -wnuczką Welwe Libermana.

Podczas kampanii wrześniowej 1939 roku wojska niemieckie opanowały Kosów 1 września,ale juz po kilku dniach wycofał się na zachód. Po 17 września do Kosowa wkroczyły wojska sowieckie, które bezzwłocznie zaprowadzać własne porządki. Do tworzonej administracji z ochotą zgłosili się młodzi Żydzi o poglądach komunistycznych, którzy chętnie udzielali organom sowieckim informacji o miejscowej ludności. Atoli pod koniec września Armia Czerwona wycofała się za Bug, przekazując Kosów Niemcom zgodnie z paktem Ribbentrop - Mołotow. Wraz z wycofującymi sie Sowietami miasteczko opuścili także ich żydowscy zwolennicy.

Uzyskawszy kontrolę na Kosowem hitlerowcy zmusili Żydów do niewolniczej pracy i dokonali konfiskaty mienia. Najlepsze domy zajęli na swoje kwatery oficerowie niemieccy, zamieniając dotychczasowych właścicieli w swoją służbę. Z racji ogromnej przewagi liczebnej ludności żydowskiej, Kosów został uznany przez Niemców za Judenstadt (miasto żydowskie), co w praktyce oznaczało, ze cała miejscowość miała charakter otwartego getta. Brak murów oraz możliwość przekupywania Niemców umożliwiały Żydom sprowadzanie żywności od okolicznych rolników - Polaków.

Sytuacja uległa pogorszeniu w 1941 r., kiedy Niemcy deportowali do Kosowa Żydów z Kalisza. Doprowadziło do zagęszczenia, wzrostu zachorowalności i głodu. Narastały też konflikty wewnętrzne, wywołane kontrybucjami niemieckimi. Jesienią tegoż roku Niemcy siłą zabrali wielu rzemieślników z narzędziami do pracy przy budowie w pobliskiej Treblince obozu pracy przymusowej dla Polaków w dystryktu warszawskiego (tzw. obóz Treblinka I ). Rodziny tych rzemieślników przez długi czas miały zapewnione bezpieczeństwo,a sami rzemieślnicy otrzymywali przepustki na przyjazd do Kosowa. W ten sposób powstał podział mieszkańców getta na dwie części: tę rzekomo chronioną, obejmującą rzemieślników pracujących w Treblince i ich rodziny, członków Judenratu i służby porządkowej oraz tę drugą, skazaną na bezwzględny ucisk i śmierć. Niemcy wygrywali ten podział, w efekcie nikt nie stawiał czynnego oporu oprawcom.

W lipcu 1942 r. Niemcy uruchomili obóz zagłady również w odległej zaledwie o 10 km Treblince ( 2 km od obozu pracy przymusowej). Mimo,że rzemieślnicy z Kosowa nie byli zatrudnieni w obozie zagłady , ludność kosowskiego getta szybko zorientowała się o jego przeznaczeniu od nielicznych uciekinierów i Polaków mieszkających w pobliskich wioskach. Kiedy więc hitlerowcy przystąpili do wywozu Żydów z Kosowa (było to w dniach 22 do 25 września 1942 r.), wielu z nich próbowało ukryć się , zaś starsi i chorzy stawiali bierny opór, wybierając śmierć na miejscu. Kilka osób zostało przechowanych przez okolicznych Polaków, min. przez rodzinę Kołkowskich, odznaczoną w latach próżniejszych najwyższym izraelskim odznaczeniem cywilnym - orderem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".

Szacuje się, że w trakcie tej ostatecznej rozprawy ze społecznością żydowską oprawcy hitlerowscy wywieźli koleją około 1.200 osób do Treblinki, a co najmniej kilkadziesiąt zabili na miejscu.

Mienie zamordowanych (to, co pozostało z dobytku gromadzonego przez pokolenia po blisko trzech latach grabieży i kontrybucji nakładanych przez Niemców) zostało wystawione na sprzedaż. Niestety, chętnych do kupna nie brakowało.

Członkowie żydowskiej społeczności z Kosowa i ich potomkowie ufundowali na cmentarzu Mirafiori koło Nowego Jorku (USA) pamiątkowy obelisk. Na jednej ze ścian obelisku widnieje napis w języku angielskim i hebrajskim, którego treść po polsku brzmi następująco:

     Pamięci naszych ukochanych rodziców, sióstr, braci i dzieci
     z naszego miasta Kosowa, którzy zostali zamordowani podczas
     Holocaustu przez nazistowskich morderców w roku 1942
     w komorach gazowych Treblinki, aby inni mogli żyć.
     Niech te dusze połączą się więzami życia wiecznego.


Na terenie byłego obozu zagłady w Treblince jest też kamień upamiętniający Żydów z Kosowa - ofiary ludobójstwa i ideologii rasizmu.
W Kosowie zachował się jeszcze budynek dawnej synagogi oraz resztki cmentarza żydowskiego,z którego większość nagrobków Niemcy wykorzystali jako podkład pod betonową drogą, którą wybudowali między Kosowem, a Treblinką aż do znajdującego się w pobliżu mostu na Bugu 

Janusz Moczulski